← Łysa Góra wakacyjna pogoda... → rozjazd Wtorek, 17 sierpnia 2010 · Komentarze(0) No i po Hermanowie. Ostatnie trzy dni to jakaś masakra, 2 godziny snu, ciągły bieg.. Jeszcze czuję ogromne zmęczenie i odsypiam. Ale nareszcie można było się na rower wybrac ;)